**
Naruto usiadł w obrotowym fotelu i dosunął się do biurka. W
tym czasie komputer włączył się z cichym piknięciem. Nie tracąc czasu blondyn
odpalił program do czatowania. „Użytkownik Sharingan jest dostępny”. Pojawił
się komunikat, który automatycznie wywołał na twarzy Naruto uśmiech. Na to
właśnie liczył. Szybko otworzył okienko nowej rozmowy i zaczął pisać do swojego
internetowego przyjaciela. Pisali razem od ponad roku i był on jego
nieocenionym wsparciem. Po kilkugodzinnych rozmowach, można powiedzieć że ten
znał go najlepiej, ze wszystkich ludzi.
- Hej Sasuke! :*
- Witam cię Naruto.
- Co u ciebie?
- Dobrze.
- Nie zapytasz co u mnie?
- Nie muszę. I tak zaraz napiszesz.
- No w sumie też racja xd.
- No to dawaj, wyżal się.
- Skąd wiesz że chcę się wyżalić?
- Jest trochę po piętnastej, ty właśnie skończyłeś szkołę i od razu usiadłeś do komputera. To się nazywa logika Naruto.
- A ty jak zwykle się wymądrzasz…. D:
- Trochę myślenia to raczej nic złego. Też kiedyś powinieneś spróbować.
- Sasukeeeee
- Słucham?
- Dobra wygrałeś. Tak piszę do ciebie by się wyżalić :(
- Więc dajesz.
- Pamiętasz tego chłopaka z mojego liceum, który mi się podobał? Doradzałeś mi jak do niego zagadać.
- I jak?
- Nie uwierzysz! Ja podchodzę by mu wyznać miłość, a tu nagle wpada jakaś laska i go całuje! Będę samotny do końca życia Sasukeeee ;___;
- Mówiłem ci, że to prawdopodobne że z kimś jest..
- Ale on był taki łaaadny. Taki w moim typie. Te śliczne czarne włosy i te oczy.. *W*
- Wiesz, mimo wszystko powinieneś najpierw poznać kogoś zanim wyznasz mu miłość.
- Jestem gejem, jak wypale komuś po tygodniu znajomości, że go kocham to wyjdzie na to samo, a dzięki zaskoczeniu jest mniejsze prawdopodobieństwo że mi przywali. Nikt nie lubi gejów ;____;
- Mi nie przeszkadza, że jesteś gejem.
- No to może jednak zostaniesz moim chłopakiem? :D
- Naruto nawet nie wiesz jak wyglądam.
- Bo nie chcesz mi powiedzieć >.>
- Ani ile mam lat.
- Tego też mi nigdy nie chcesz powiedzieć ;__;
- Mogę się okazać starym, zboczonym, siwym i obleśnym dziadem.
- Sasukeee pewnie jesteś seksowną bestią i nie chcesz się przyznać.
- Chcę ci tylko przekazać, że nie powinno szukać się miłości w Internecie Naruto.
- Ale ja już tyle razy próbowałem! Zestarzeje się samotnie ;( A założę się, że jeśli spotkałbym cię w realu zakochałbym się od razu!!
- Nie dramatyzuj. Pewnie jutro spotkasz kolejną miłość życia.. może na przystanku autobusowym?
- Czy ty się ze mnie nabijasz? D:
- W żadnym razie Naruto.
- Wyczuwam sarkazm >.>
- Muszę spadać, mój brat wrócił do domu.
- Napiszę jutro, by ci dalej narzekać więc się przygotuj :****
- Tak, tak.
- Witam cię Naruto.
- Co u ciebie?
- Dobrze.
- Nie zapytasz co u mnie?
- Nie muszę. I tak zaraz napiszesz.
- No w sumie też racja xd.
- No to dawaj, wyżal się.
- Skąd wiesz że chcę się wyżalić?
- Jest trochę po piętnastej, ty właśnie skończyłeś szkołę i od razu usiadłeś do komputera. To się nazywa logika Naruto.
- A ty jak zwykle się wymądrzasz…. D:
- Trochę myślenia to raczej nic złego. Też kiedyś powinieneś spróbować.
- Sasukeeeee
- Słucham?
- Dobra wygrałeś. Tak piszę do ciebie by się wyżalić :(
- Więc dajesz.
- Pamiętasz tego chłopaka z mojego liceum, który mi się podobał? Doradzałeś mi jak do niego zagadać.
- I jak?
- Nie uwierzysz! Ja podchodzę by mu wyznać miłość, a tu nagle wpada jakaś laska i go całuje! Będę samotny do końca życia Sasukeeee ;___;
- Mówiłem ci, że to prawdopodobne że z kimś jest..
- Ale on był taki łaaadny. Taki w moim typie. Te śliczne czarne włosy i te oczy.. *W*
- Wiesz, mimo wszystko powinieneś najpierw poznać kogoś zanim wyznasz mu miłość.
- Jestem gejem, jak wypale komuś po tygodniu znajomości, że go kocham to wyjdzie na to samo, a dzięki zaskoczeniu jest mniejsze prawdopodobieństwo że mi przywali. Nikt nie lubi gejów ;____;
- Mi nie przeszkadza, że jesteś gejem.
- No to może jednak zostaniesz moim chłopakiem? :D
- Naruto nawet nie wiesz jak wyglądam.
- Bo nie chcesz mi powiedzieć >.>
- Ani ile mam lat.
- Tego też mi nigdy nie chcesz powiedzieć ;__;
- Mogę się okazać starym, zboczonym, siwym i obleśnym dziadem.
- Sasukeee pewnie jesteś seksowną bestią i nie chcesz się przyznać.
- Chcę ci tylko przekazać, że nie powinno szukać się miłości w Internecie Naruto.
- Ale ja już tyle razy próbowałem! Zestarzeje się samotnie ;( A założę się, że jeśli spotkałbym cię w realu zakochałbym się od razu!!
- Nie dramatyzuj. Pewnie jutro spotkasz kolejną miłość życia.. może na przystanku autobusowym?
- Czy ty się ze mnie nabijasz? D:
- W żadnym razie Naruto.
- Wyczuwam sarkazm >.>
- Muszę spadać, mój brat wrócił do domu.
- Napiszę jutro, by ci dalej narzekać więc się przygotuj :****
- Tak, tak.
Użytkownik Sharingan
jest niedostępny.
Naruto odchylił się na krześle i westchnął. Był w trzeciej
liceum i jeszcze nie spotkał swojego wymarzonego księcia. Jego preferencje
trochę mu w tym przeszkadzały. No ale w końcu nie można się poddawać. Jutro
będzie szukał od nowa.
*
Naruto Uzumaki jechał tramwajem do szkoły. Po wczorajszej
akcji ze złamanym sercem, miał niezbyt wesoły humor. Tępym wzrokiem wpatrywał
się w szybę, za którą migały co jakiś czas samochody. Jego środek transportu
monotonnie zatrzymywał się na przystanku, pasażerowie wsiadali i wysiadali, a
ten w końcu ruszał dalej. Tym razem jednak coś się zmieniło. Tramwaj dojechał
do przystanku koło Uniwersyteckich akademików i mimo usilnych chęci już nie
odjechał.
- Ja to mam szczęście. – Westchnął blondyn idąc ulicą. Awaria tramwaju była na tyle poważna, że pasażerowie zostali poproszeni o opuszczenie go. Na pierwszą lekcję tego dnia nie miał już szans zdążyć więc wolno przemieszczał się w stronę przystanku autobusowego. I to co na nim zobaczył kazało mu powiedzieć a większym optymizmem. – Ja to mam szczęście!
Koło wiaty przystankowej, nonszalancko opierając się o przeszklony płot oddzielający to miejsce od ulicy, stał on. Wysoki. Na oko w wieku studenta. Posiadający czarne przydługie włosy. Ubrany całkowicie na czarno. W przylegające spodnie, koszulkę z czerwonym napisem, oraz glany. Naruto starając się nie wzbudzać podejrzeń, udając obojętność podszedł do przystanku i oparł się o wiatę. Wyjął telefon i udając że pisze sms, spod rzęs przyglądał się chłopakowi. Miał bladą skórę, zaś na koszulce widniał napis Masquerade, a pod nim widniała biała maska. Uzumaki domyślił się że jest to nazwa jakiegoś zespołu. Było ciepło więc mógł podziwiać także zarysowane pod skórą mięśnie.
- Wow. – Szepnął blondyn zapominając że pisze smsa. Nieznajomy skrzyżował z nim wzrok, a gdy zauważył że ten mu się przygląda uśmiechnął się delikatnie. Naruto szybko spojrzał z powrotem na telefon, ale zdążył zauważyć błyszczące czarne oczy.
Chwilę potem, brunet wsiadł do autobusu i odjechał, lecz Uzumaki mógł przysiąc że raz się zanim obejrzał. Wspomnienie przystojnego chłopaka prześladowało go później przez cały dzień.
- Ja to mam szczęście. – Westchnął blondyn idąc ulicą. Awaria tramwaju była na tyle poważna, że pasażerowie zostali poproszeni o opuszczenie go. Na pierwszą lekcję tego dnia nie miał już szans zdążyć więc wolno przemieszczał się w stronę przystanku autobusowego. I to co na nim zobaczył kazało mu powiedzieć a większym optymizmem. – Ja to mam szczęście!
Koło wiaty przystankowej, nonszalancko opierając się o przeszklony płot oddzielający to miejsce od ulicy, stał on. Wysoki. Na oko w wieku studenta. Posiadający czarne przydługie włosy. Ubrany całkowicie na czarno. W przylegające spodnie, koszulkę z czerwonym napisem, oraz glany. Naruto starając się nie wzbudzać podejrzeń, udając obojętność podszedł do przystanku i oparł się o wiatę. Wyjął telefon i udając że pisze sms, spod rzęs przyglądał się chłopakowi. Miał bladą skórę, zaś na koszulce widniał napis Masquerade, a pod nim widniała biała maska. Uzumaki domyślił się że jest to nazwa jakiegoś zespołu. Było ciepło więc mógł podziwiać także zarysowane pod skórą mięśnie.
- Wow. – Szepnął blondyn zapominając że pisze smsa. Nieznajomy skrzyżował z nim wzrok, a gdy zauważył że ten mu się przygląda uśmiechnął się delikatnie. Naruto szybko spojrzał z powrotem na telefon, ale zdążył zauważyć błyszczące czarne oczy.
Chwilę potem, brunet wsiadł do autobusu i odjechał, lecz Uzumaki mógł przysiąc że raz się zanim obejrzał. Wspomnienie przystojnego chłopaka prześladowało go później przez cały dzień.
*
Naruto nie zdejmując nawet butów od razu usiadł do
komputera. Nie zamknięte okienko czatowe pokazało się na pulpicie. Sasuke był
dostępny. Blondyn zaczął szybko pisać po klawiaturze.
- Nie zgadniesz co się stało!
- Spotkałeś na przystanku miłość swojego życia.
- Skąd wiedziałeś? O.o
- Serio zgadłem? To dowodzi że jesteś przewidywalny Naruto.
- Ja tu do ciebie z wieściami, a ty od początku mi dogryzasz :<
- Przepraszam, ale jakoś nie mogę się powstrzymać.
- :<<<<<<<
- No już się nie dąsaj tylko opowiadaj.
- No bo rano wysiadł mi tramwaj, to poszedłem na przystanek autobusowy koło akademików uniwersyteckich i on już tam stał. Wysoki brunet, czarne oczy, blady i umięśniony. Sasuke zakochałem się!
- Skąd aż tyle szczegółów?
- Bardzo uważnie się przyjrzałem ;D
- A wiesz o nim coś jeszcze?
- D: Sasuke a co jak ja go więcej nie zobacze?? O niee mój książe T_T
- Naruto spokojnie.
- Alee..
- Masz jeszcze jakieś szczegóły? Dokąd jechał?
- DD:
- Nie spojrzałeś na numer autobusu?
- Patrzyłem na NIEGO, wszystko inne było zbyt prozaiczne przy jego urodzie.
- Naruto poeta.
- No bo jestem zakochany *W*
- Jak zwykle.
- Sasuke ja musze go jeszcze raz zobaczyć ;____;
- Bez szczegółów to będzie trudne..
- Miał na sobie koszulkę!
- No to zawęziłeś poszukiwania, brawo.
- Nie o to mi chodzi :<. Miał na sobie koszulkę z napisem Masquarade. I taką białą maskę.
- Już bardziej Masquerade* Jeśli tak, to będzie łatwiej, słyszałem o takim zespole.
- No możliwe, trudna nazwa więc wiesz xD.
- Załamujesz mnie..
- Spotkałeś na przystanku miłość swojego życia.
- Skąd wiedziałeś? O.o
- Serio zgadłem? To dowodzi że jesteś przewidywalny Naruto.
- Ja tu do ciebie z wieściami, a ty od początku mi dogryzasz :<
- Przepraszam, ale jakoś nie mogę się powstrzymać.
- :<<<<<<<
- No już się nie dąsaj tylko opowiadaj.
- No bo rano wysiadł mi tramwaj, to poszedłem na przystanek autobusowy koło akademików uniwersyteckich i on już tam stał. Wysoki brunet, czarne oczy, blady i umięśniony. Sasuke zakochałem się!
- Skąd aż tyle szczegółów?
- Bardzo uważnie się przyjrzałem ;D
- A wiesz o nim coś jeszcze?
- D: Sasuke a co jak ja go więcej nie zobacze?? O niee mój książe T_T
- Naruto spokojnie.
- Alee..
- Masz jeszcze jakieś szczegóły? Dokąd jechał?
- DD:
- Nie spojrzałeś na numer autobusu?
- Patrzyłem na NIEGO, wszystko inne było zbyt prozaiczne przy jego urodzie.
- Naruto poeta.
- No bo jestem zakochany *W*
- Jak zwykle.
- Sasuke ja musze go jeszcze raz zobaczyć ;____;
- Bez szczegółów to będzie trudne..
- Miał na sobie koszulkę!
- No to zawęziłeś poszukiwania, brawo.
- Nie o to mi chodzi :<. Miał na sobie koszulkę z napisem Masquarade. I taką białą maskę.
- Już bardziej Masquerade* Jeśli tak, to będzie łatwiej, słyszałem o takim zespole.
- No możliwe, trudna nazwa więc wiesz xD.
- Załamujesz mnie..
Blady brunet odsunął się delikatnie od biurka. Na jego
laptopie migało okienko otwartego chatu. Spojrzał na zdjętą chwilę temu
koszulkę i uśmiechnął się delikatnie. Widniał na niej czerwony napis Masquerade.
Zaczynało robić się ciekawie.
*
Naruto codziennie wysiadał koło akademików by przesiąść się
tam na autobus. Tak samo robił podczas powrotu do domu. Wszędzie rozglądał się
za swoim wymarzonym księciem. Każdy dzień przynosił jednak zawód.
Blondyn biegł na przystanek. Dzisiejszego dnia zaspał, przez co zdążenie na pierwszą lekcję było znikome. Ale na chemię nie można było nie przyjść, tym bardziej w dniu sprawdzianu. Mimo wszystko nie zrezygnował z przesiadki. Mijał w pośpiechu ludzi. Wydawało by się to niemożliwe, ale gdy zobaczył swój autobus na przystanku przyśpieszył jeszcze bardziej. Gdy już wyciągał rękę w stronę drzwi, zauważył jego. Przystojny brunet siedział na przeszklonym płocie opierając się butami o śmietnik. Patrzył prosto na niego uśmiechając się tajemniczo. Naruto z rozpaczą spojrzał na autobus. Nie miał dużo czasu. W ułamku sekundy podjął decyzję.
- Nazywam się Naruto Uzumaki i jestem w tobie zakochany! – Krzyknął w stronę chłopaka, poczym wskoczył do pojazdu popędzany klaksonem kierowcy. Będąc już w środku przez szybę spojrzał na obiekt swoich westchnień. Autobus już odjechał więc nie mógł się przyjrzeć, ale wierzył że uśmiech z jego twarzy nie zniknął. Chciał w to wierzyć.
Blondyn biegł na przystanek. Dzisiejszego dnia zaspał, przez co zdążenie na pierwszą lekcję było znikome. Ale na chemię nie można było nie przyjść, tym bardziej w dniu sprawdzianu. Mimo wszystko nie zrezygnował z przesiadki. Mijał w pośpiechu ludzi. Wydawało by się to niemożliwe, ale gdy zobaczył swój autobus na przystanku przyśpieszył jeszcze bardziej. Gdy już wyciągał rękę w stronę drzwi, zauważył jego. Przystojny brunet siedział na przeszklonym płocie opierając się butami o śmietnik. Patrzył prosto na niego uśmiechając się tajemniczo. Naruto z rozpaczą spojrzał na autobus. Nie miał dużo czasu. W ułamku sekundy podjął decyzję.
- Nazywam się Naruto Uzumaki i jestem w tobie zakochany! – Krzyknął w stronę chłopaka, poczym wskoczył do pojazdu popędzany klaksonem kierowcy. Będąc już w środku przez szybę spojrzał na obiekt swoich westchnień. Autobus już odjechał więc nie mógł się przyjrzeć, ale wierzył że uśmiech z jego twarzy nie zniknął. Chciał w to wierzyć.
*
-Wyznałem mu swoją miłość!
- Mnie też miło cię widzieć Naruto.
- Tak, hej Sasuke. Wyznałem księciu miłość!
- Dostałeś w twarz?
- Nie miał okazji, ponieważ wsiadłem do autobusu.
- Sprytnie.
- Nie to akurat był przypadek :< Co mam teraz zrobić?
- Dlaczego pytasz mnie?
- Bo jesteś moim najlepszym przyjacielem, jesteś super mądry i na pewno już wymyśliłeś jak mi pomóc.
- http://www.wendybox.com/images/201209/goods_img/3143_G_1347583752190.jpg Ehh masz racje.
- Czo to?
- Taką maskę miał na koszulce twój ukochany?
- D: Tak to taka!
- Tak się składa, że to dość popularny zespół garażowy z naszego miasta. Takie koszulki mają tylko członkowie.
- :DDDDDDD Sasuke kocham cię.
- Tak. Tak. Ich kolejny koncert jest w piątek, w klubie B-bass. Godzina 18:00, nie spóźnij się.
- OMG Sasukeeee!
- Nie dziękuj, tylko leć podrywać księcia.
- Mnie też miło cię widzieć Naruto.
- Tak, hej Sasuke. Wyznałem księciu miłość!
- Dostałeś w twarz?
- Nie miał okazji, ponieważ wsiadłem do autobusu.
- Sprytnie.
- Nie to akurat był przypadek :< Co mam teraz zrobić?
- Dlaczego pytasz mnie?
- Bo jesteś moim najlepszym przyjacielem, jesteś super mądry i na pewno już wymyśliłeś jak mi pomóc.
- http://www.wendybox.com/images/201209/goods_img/3143_G_1347583752190.jpg Ehh masz racje.
- Czo to?
- Taką maskę miał na koszulce twój ukochany?
- D: Tak to taka!
- Tak się składa, że to dość popularny zespół garażowy z naszego miasta. Takie koszulki mają tylko członkowie.
- :DDDDDDD Sasuke kocham cię.
- Tak. Tak. Ich kolejny koncert jest w piątek, w klubie B-bass. Godzina 18:00, nie spóźnij się.
- OMG Sasukeeee!
- Nie dziękuj, tylko leć podrywać księcia.
Użytkownik Sharingan
wylogował się
*
Naruto stał pod samą sceną. Tak
bardzo nie mógł się doczekać spotkania z księciem, że przyszedł prawie godzinę
wcześniej.
Światła zgasły, tłum zaczął wiwatować. Blondyn krzyczał wraz z nimi, ponieważ zobaczył przystojnego bruneta. Był gitarzystą, oraz wokalem pomocniczym. Naruto pierwszy raz usłyszał jego głos i był nim tak urzeczony, że jeśli po koncercie ktoś by się spytał o resztę zespołu to nie mógł by odpowiedzieć. Przez dwie godziny patrzył tylko na swojego księcia. Ten spojrzał na niego tylko raz. Znad mikrofonu, lekko mrużąc oczy. Uzumaki poczuł jak bije mu serce. Cały świat zwolnił. On naprawdę był piękny.
- Mogę prosić o autograf? – Naruto podbiegł do zespołu gdy tylko koncert się skończył.
- Zwykle to wokalistę prosi się o autograf. – Brunet uśmiechnął się delikatnie zarzucając gitarę na ramię. – Nawet nie masz długopisu.
- No nie mam. – Uzumaki oblał się delikatnym rumieńcem. – Ale to był pierwszy pomysł jak do ciebie zagadać.
- Dlaczego akurat do mnie?
- Bo jesteś moim księciem. Wyznałem ci miłość. – Blondyn zagryzł wargę. Tak długo marzył o tym spotkaniu. Teraz żałował, że nie ćwiczył tego przed lustrem.
- Książe? – Gitarzysta uniósł brew w rozbawieniu.
- Nie wiem jak masz na imię.
Brunet spojrzał mu w oczy. Następnie wyjął z tylnej kieszeni czarny długopis. Delikatnie ujął rękę Naruto i zaczął pisać po jego przedramieniu. Uzumaki zamarł bojąc się przerwać taką chwilę.
- Imię wyjawiam na pierwszej randce. Jednak na drugim koncercie możesz liczyć na numer telefonu. – Powiedział gitarzysta, gdy skończył pisać. Puścił blondynowi oczko, poczym oddalił się za kulisy.
Uzumaki wpatrywał się w schludny napis „Czwartek 19:00” i rozważał by już nigdy nie umyć tej
Światła zgasły, tłum zaczął wiwatować. Blondyn krzyczał wraz z nimi, ponieważ zobaczył przystojnego bruneta. Był gitarzystą, oraz wokalem pomocniczym. Naruto pierwszy raz usłyszał jego głos i był nim tak urzeczony, że jeśli po koncercie ktoś by się spytał o resztę zespołu to nie mógł by odpowiedzieć. Przez dwie godziny patrzył tylko na swojego księcia. Ten spojrzał na niego tylko raz. Znad mikrofonu, lekko mrużąc oczy. Uzumaki poczuł jak bije mu serce. Cały świat zwolnił. On naprawdę był piękny.
- Mogę prosić o autograf? – Naruto podbiegł do zespołu gdy tylko koncert się skończył.
- Zwykle to wokalistę prosi się o autograf. – Brunet uśmiechnął się delikatnie zarzucając gitarę na ramię. – Nawet nie masz długopisu.
- No nie mam. – Uzumaki oblał się delikatnym rumieńcem. – Ale to był pierwszy pomysł jak do ciebie zagadać.
- Dlaczego akurat do mnie?
- Bo jesteś moim księciem. Wyznałem ci miłość. – Blondyn zagryzł wargę. Tak długo marzył o tym spotkaniu. Teraz żałował, że nie ćwiczył tego przed lustrem.
- Książe? – Gitarzysta uniósł brew w rozbawieniu.
- Nie wiem jak masz na imię.
Brunet spojrzał mu w oczy. Następnie wyjął z tylnej kieszeni czarny długopis. Delikatnie ujął rękę Naruto i zaczął pisać po jego przedramieniu. Uzumaki zamarł bojąc się przerwać taką chwilę.
- Imię wyjawiam na pierwszej randce. Jednak na drugim koncercie możesz liczyć na numer telefonu. – Powiedział gitarzysta, gdy skończył pisać. Puścił blondynowi oczko, poczym oddalił się za kulisy.
Uzumaki wpatrywał się w schludny napis „Czwartek 19:00” i rozważał by już nigdy nie umyć tej
ręki.
*
- Sasuke mam numer telefonu!!!
- Witaj Naruto.
- Hej :<
- Gratulacje.
- No nie? :D Byłem na jego drugim koncercie, a on mi napisał na ręce numer telefonu!! To miłość prawda? Prawda?!
- A napisałeś już do niego?
- Nie :<
- No to na co jeszcze czekasz? To w końcu twój wymarzony książę.
- No ale co ja mam napisać?
- Np. Hej to kiedy randka?
- Myślisz że to nie będzie zbyt dosłowne?
- Wykrzyczałeś mu miłość w twarz, a boisz się wysłać smsa?
- W sumie masz rację Sasuke. Napiszę do niego :D
- Ja mam zawsze rację Naruto.
- A jak się nie zgodzi?
- To poszukasz kolejnego księcia.
- Ale on jest idealny!
- Jeśli to prawda to się zgodzi.
- Witaj Naruto.
- Hej :<
- Gratulacje.
- No nie? :D Byłem na jego drugim koncercie, a on mi napisał na ręce numer telefonu!! To miłość prawda? Prawda?!
- A napisałeś już do niego?
- Nie :<
- No to na co jeszcze czekasz? To w końcu twój wymarzony książę.
- No ale co ja mam napisać?
- Np. Hej to kiedy randka?
- Myślisz że to nie będzie zbyt dosłowne?
- Wykrzyczałeś mu miłość w twarz, a boisz się wysłać smsa?
- W sumie masz rację Sasuke. Napiszę do niego :D
- Ja mam zawsze rację Naruto.
- A jak się nie zgodzi?
- To poszukasz kolejnego księcia.
- Ale on jest idealny!
- Jeśli to prawda to się zgodzi.
*
Blade palce szybko latały po
klawiaturze. Chłopak wysłał wiadomość na chacie, poczym sięgnął po leżący obok
telefon. Jeszcze chwilę grała muzyczka otrzymywanej wiadomości. Brunet
uśmiechnął się delikatnie poczym otworzył smsa.
Hej to kiedy randka?
Naruto
Naruto
Chłopak zaśmiał się ściskając
telefon. Spojrzał na otwarte okno chatu.
- Wysil się czasem na choć trochę oryginalności Naruto. – Powiedział do siebie, poczym szybko odpisał na smsa. W oknie rozmowy pojawiła się nowa wiadomość: „Sasukee odpisał!!!”
- Wysil się czasem na choć trochę oryginalności Naruto. – Powiedział do siebie, poczym szybko odpisał na smsa. W oknie rozmowy pojawiła się nowa wiadomość: „Sasukee odpisał!!!”
*
Naruto wyczekiwał tego dnia od
chwili swojego urodzenia. No dobra od chwili zdania sobie sprawy, że jest
gejem. Tak o to szedł na randkę z najprzystojniejszym chłopakiem w mieście. Ze
swoim wymarzonym księciem. Nie było ważne że nie znał jego imienia. Patrząc na
jego twarz miał wrażenie jakby znał go od lat. Spoglądając w te czarne oczy,
zdawało by się jakby znał na pamięć czającą się w nich delikatną kpinę. I to
uczucie wystarczyło mu całkowicie by
zakochać się na zabój. Gdy dotarł na miejsce spotkania, chłopak już tam stał.
Naruto poznał go od razu i nieznacznie przyśpieszył.
- Witaj książe! – Przywitał się gdy stanęli koło siebie.
- Hej Naruto. – Brunet uśmiechnął się delikatnie. – Idziemy na kawę?
- Najpierw chciałbym się dowiedzieć jak ma na imię mój ukochany. To randka prawda?
- W sumie faktycznie wolę ci to powiedzieć zanim będziesz miał wrzątek w rękach.
- Nie rozumiem. – Naruto naburmuszył się.
- Chcesz wiedzieć jak mam na imię? – Brunet cofnął się dwa kroki, poza zasięg rąk towarzysza.
- Oczywiście.
- Nazywam się Sasuke.
- Haha to zabawne, jakie to imię jest popularne.
- Wcale nie jest popularne. – Sasuke skrzywił się, ponieważ wiedział, że blondyn zaraz zrozumie.
- To znaczy.. ŻE COO?! – Wrzasnął Naruto, czując że wszystko zaczyna do siebie pasować. – Zabiję cię.
- Ale przecież mówiłeś że mnie kochasz.
- Nie zaprzeczam, ale nie spocznę póki choć raz ci nie przywalę draniu. Jak mogłeś mi nie powiedzieć?!
- Przecież nie pytałeś.
- Ten zarozumiały ton poznam wszędzie. Teraz mam pewność, że musze cię walnąć.
- A kawa?
- Jak cię walnę, to później zaczniemy się całować. Kawa później. Gdzie idziesz?
- Uciekam byś mnie nie dosięgną.
- Ty tchórzu. I tak cię złapię.
- Kocham cię Naruto.
- Teraz to se możesz i tak cię złapię!
- Witaj książe! – Przywitał się gdy stanęli koło siebie.
- Hej Naruto. – Brunet uśmiechnął się delikatnie. – Idziemy na kawę?
- Najpierw chciałbym się dowiedzieć jak ma na imię mój ukochany. To randka prawda?
- W sumie faktycznie wolę ci to powiedzieć zanim będziesz miał wrzątek w rękach.
- Nie rozumiem. – Naruto naburmuszył się.
- Chcesz wiedzieć jak mam na imię? – Brunet cofnął się dwa kroki, poza zasięg rąk towarzysza.
- Oczywiście.
- Nazywam się Sasuke.
- Haha to zabawne, jakie to imię jest popularne.
- Wcale nie jest popularne. – Sasuke skrzywił się, ponieważ wiedział, że blondyn zaraz zrozumie.
- To znaczy.. ŻE COO?! – Wrzasnął Naruto, czując że wszystko zaczyna do siebie pasować. – Zabiję cię.
- Ale przecież mówiłeś że mnie kochasz.
- Nie zaprzeczam, ale nie spocznę póki choć raz ci nie przywalę draniu. Jak mogłeś mi nie powiedzieć?!
- Przecież nie pytałeś.
- Ten zarozumiały ton poznam wszędzie. Teraz mam pewność, że musze cię walnąć.
- A kawa?
- Jak cię walnę, to później zaczniemy się całować. Kawa później. Gdzie idziesz?
- Uciekam byś mnie nie dosięgną.
- Ty tchórzu. I tak cię złapię.
- Kocham cię Naruto.
- Teraz to se możesz i tak cię złapię!
***
No i tyle. Zapraszam do komentowania i życzę wszystkim wam wspaniałych wakacji. Ja postaram się pisać mimo gorączkowych przygotować do przyszłorocznej matury. Na komputerze i w zeszytach zaczynają gromadzić mi się one shoty z innych serii niż Naruto. Bylibyście może nimi zainteresowani? Wprawdzie nie chcę ich wstawiać tutaj, ale mogę coś wymyślić xd.